O rzepie slow kilka
Na zwyklym targu warzywnym bardzo trudno znalezc rzepe (mowa oczywiscie o targach ktore znam, czyli toskanska Pistoia i okolice). Prosciej znalezc truskawki w obecnych zimowych miesiacach. Byc moze rzepa nie jest w modzie. Nie sprzedaje sie, stad na stoiskach ich nie ma.
Natomiast w bio – rolnictwach jestesmy w pelni sezonu rzepowego. Dlatego kazdego tygodnia w naszym eko-kontenitorze oprocz roznego rodzaju kapusty, bietoli, dyni znajdziemy rowniez to warzywo.
Przypatrzmy sie jemu z bliska. Przeciez przypisuje mu sie powiedzenie „zdrowy jak rzepa”.
To starozytna roslina znana juz w 400 roku p.n.e.
Rzepowy blonnik utrzymuje regularna prace jelit i chroni przed rakiem jelita grubego lub odbytnicy. Warzywo jest dobrym zrodlem witaminy C.
Syrop z rzepy pomaga w oddychaniu przy zapaleniu oskrzeli lub astmie.
100 gram rzepy to tylko 35 kalorii.
Ciekawostka: mozna jesc rowniez liscie rzepy, wystarczy je ugotowac, polac oliwa z oliwek i sropic cytryna!
Ja bardzo lubie rzepe na surowo. Obieram skorke i scieram ja na tarce. Dodaje do salatki, w ktorej znajdzie sie rowniez marchewka, kapusta, surowa dynia, zurawina, pestki slonecznika , oliwa z oliwek oraz cytryna.