Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on paź 26, 2024 in Moja Toskania, Moja Toskania w radio i telewizji | 0 comments

Odkrywanie smaków Toskanii – artykuł grupy z Europejskiego Centrum Edukacji Międzynarodowej

Odkrywanie smaków Toskanii – artykuł grupy z Europejskiego Centrum Edukacji Międzynarodowej

Poniżej publikuję artykuł napisany przez Małgorzatę Komarnicką oraz Danę Durman-Ulatowską z grupy reprezentującej Europejskie Centrum Edukacji Miedzynarodowej. W lato przyjechali na warsztaty kulinarne.

Oto ich relacja:

.

.

ODKRYWANIE SMAKÓW TOSKANII

23 sierpnia, grupa dwunastu osób, reprezentujących Europejskie Centrum Edukacji Międzykulturowej, uczestniczyła w Warsztatach Kulinarnych organizowanych w zabytkowej Villi Costa, w Toskanii, we Włoszech.
Na gości czekały dwie Polki, właścicielka posiadłości, Maria Bandoni i prowadząca warsztaty, Aleksandra Seghi.
Już od wejścia byliśmy oczarowani. Podziwialiśmy stojące w donicach, wzdłuż głównej alei drzewka cytrusowe. Zachwyciła nas kolorowa roślinność i pięknie komponujące się z nią toskańskie kolory budynków w posiadłości. Specjalny podziw zyskał ogródek ziół, między innymi z miętą, rozmarynem i melisą.
To wszystko stworzyło piękny, naturalny obraz miejsca, z którego nie chce się wyjeżdżać…
Villa Costa znajduje się we włoskim miasteczku Marlia, w pobliżu Lukki. Posiadłość została założona w XVI wieku i pieczołowicie odrestaurowana przez obecną, właścicielkę przy współpracy z Giuseppe del Debbio, profesorem sztuki Accademia di Belle Arti di Firenze. Profesor zadbał aby renowacja była zgodna z pierwowzorem willi, z jej klasycznym toskańskim stylem. Dzięki temu mogliśmy podziwiać przestronne wnętrza, zabytkowe meble, piękne obrazy, naczynia oraz kolorowe terakotowe podłogi i potężne sufitowe belki.
Warsztaty Kulinarne, organizowane w Villi Costa prowadzi Aleksandra Seghi, italianistka, która w Toskanii mieszka od wielu lat. Jest ona również autorką kilku książek o tym regionie i włoskiej kuchni. W 2019 roku zdała egzaminy regionalne w Toskanii na profesjonalnego piekarza cukiernika.
Dzięki niej nasza grupa poznawała tajniki toskańskiej kuchni i dowiedziała się, że jej podstawą są lokalne, sezonowe, zawsze dobrej jakości produkty. Warzywa i owoce do naszych potraw pochodziły od zaprzyjaźnionych rolników lub sprzedawców z okolicy.
Każdy uczestnik naszej grupy otrzymał włoski fartuszek kuchenny i kartki z przepisami zaplanowanych potraw. Na rozstawionych przed willą stołach (miejscem naszej pracy) znajdowały się potrzebne przybory: deski do krojenia, wałki, noże, łyżki, miski, ścierki. Wokół poukładane były produkty spożywcze, mąki: pszenna i żytnia, drożdże, proszek do pieczenia, sól, cukier, woda, oliwa, olej, papryka, pomidory, cukinia, seler naciowy, zielona pietruszka, gałązki rozmarynu, ziarna migdałów, sezamu, słonecznika, kakao, czosnek, cebula, puszki z ciecierzycą, szpinak, cytryny, parmezan, orzeszki piniowe, rodzynki, masło, gorzka czekolada, płatki kukurydziane, oliwki czarne oraz… kwiaty cukinii. Były też wagi oraz maszynki do krojenia makaronu. Mimo upału z zapałem i ciekawością przystąpiliśmy do pracy.
Nasz zapał spowodował, że szybko zaczęły rosnąć: toskańskie chleby (pszenny i żytni), foccacie ze szpinakiem, czekoladowe ciasto z rozmarynem, „rose del deserto” z orzechami piniowymi i rodzynkami.
Pracowicie zostało wyrobione ciasto z migdałami i zwinięte w wałeczki, czyli przyszłe cantucci. Dużo wysiłku włożono w zrobienie makaronu tagliatelie. Wyrobienie ciasta, wałkowanie i krojenie na maszynce, suszenie na ściereczkach czy na „sprytnej” karuzeli było czasochłonne.
Okazało się, że dawna metoda krojenia makaronu na „pasta gitara” jest o wiele wydajniejsza niż na nowoczesnych maszynkach. Jednak najważniejsze było przyrządzenie pesto z cukinią do makaronu i oriecchiette, pasty z ciecierzycy oraz pomidorów do bruschette.
Wyrośnięte foccacie zostały udekorowane pomidorami, oliwkami i cebulą i ponownie powędrowały do piekarnika a wałeczki cantucci pokrojono w zgrabne kopytka i dopieczono na rumiano.
Przygotowane potrawy zostały ustawione w ogrodzie, na długim stole, pod wiekową, dorodną magnolią (wysokim drzewem). Rozpoczęliśmy biesiadowanie, jedzenie i ocenianie przygotowanych smakołyków.
Był to też czas rozmów o Toskanii, jej walorach i życiu Polek we Włoszech oraz również o języku esperanto, jego walorach i użyteczności.
Miłym akcentem było wręczenie każdemu uczestnikowi warsztatów pamiątkowego dyplomu.
W Villi Costa spędziliśmy piękny, słoneczny i radosny dzień, pełen niezapomnianych chwil, nowych znajomości i umiejętności. Odkryliśmy toskańskie smaki i szczerze rekomendujemy Warsztaty Kulinarne z Aleksandrą!
Dana Durman-Ulatowska i Małgosia Komarnicka

.

.

Tekst ukazał się również w gazecie esperanckiej Juna Amiko.

    Post a Reply

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *