Pomarance
W ostatni weekend pojechalismy w okolice Volterry. Dotarlismy do Pomarance, gminy w prowincji Pizy, ktora liczy prawie 6000 mieszkancow. Rano odbywaly sie tam zawody kolarskie. Powrot na mete planowano o godzinie 12. Nie czekalismy, bo naszym celem byly opuszczone miejsca…
W XII wieku miasteczko nazywano Ripomarrancia. Rozne sa zalozenia dotyczace nazwy. Moze pochodzila od slowa lacinskiego, moze od imienia rzymskiego, a moze od antycznego wloskiego pomarancia, co oznacza melarancia (czyzby jakas krzyzowka jablka z pomaranczem?). Jak by nie bylo, obecna nazwa Pomarance kojarzy sie nam, Polakom, ze slowem pomarancze :).
Miasteczko jest ladne, godne do zwiedzenia. Akurat bylismy w Niedziele Palmowa. Przed kosciolem wystawiono palemki. Kazdy mogl je wziasc.
Na glownym placu wypilismy dobra kawe w barze i zjedlismy rogalika zytniego.
Przeszlismy sie przez „drzwi/wejscie z lukiem z XII wieku.
Dluga uliczka doszlismy do kolejnego placyku, przy ktorym stoi dzwonnica.
Podobno jest to dzwonnica przeniesiona z opactwa San Michele alle Formiche. Legenda glosi, ze 29 wrzesnia latajace mrowki pojawialy sie opactwie, podczas swieta Swietego Michala. Kilka dni pozniej zniknely. Kiedy dzwonnice przeniesiono do Pomarance podobno i latajace mrowki przeniosly sie do miasta.
I w swieto Swietego Michala przylatuja do dzwonnicy i tam umieraja. Podobno pod dzwonnica leza tysiace latajacych mrowek… Potwierdzil to mieszkaniec Pomarance.
Nasza wizyta w miescie nie byla zbyt dluga. Mysle jednak, ze powrocimy tutaj jeszcze, by spokojnie zwiedzic wszystkie zakatki i zajrzec do wszystkich kosciolow.