Chwile napięcia
Pisze chwile napiecia, bo nie chce uzywac slowa groza.
Dzisiaj o 7.50 Toskanie nawiedzilo trzesienie ziemi. Podobno juz o 5 rano zanotowano pierwsze ruchy. Fakt, ze wlasnie o 5 rano sie nagle obudzilam i poszlam pisac na komputerze.
Ale wrocmy do 7.50: dwa razy poczulam jak trzesie sie podloga, doslownie buja. Julcia u siebie w pokoju krzyczala, ze buja sie telewizor wiszacy w rogu.
Wyszlysmy do szkoly, a tam okazalo sie, ze czekaja na decyzje burmistrza czy dzisiaj szkola bedzie otwarta czy nie.
Zdecydowano sie na otwarcie drzwi.
Ale niepewnosc bedzie nam towarzyszyc przez caly dzien.