Valdottavo i pieczone kasztany z orkiestrą
Po fescie w Borgo a Mozzano oraz Chifenti mielismy nadzieje, ze wreszcie w Valdottavo bedzie sie cos dziac. I tak rzeczywiscie bylo. Na glownym placu zjawili sie chyba wszyscy mieszkancy.
Co chwile ktos ustawial sie do kasy.
Dluga kolejka stala po odbior pieczonych kasztanow, nalesnikow kasztanowych czy grzanego wina.
Z tylu stoiska panowie piekli kasztany.
Panie pod namiotami smazyly nalesniczki.
Podpatrzylam jak sa smazone i odkrylam, ze panie smaruja patelnie (tj.testi) tluszczem swinskim…
Do wszystkiego przygrywala orkiestra. Swietna zabawa!
Julcia wziela tez udzial w konkursie. Trzeba bylo narysowac drzewo kasztanowe. Znalazla sie w pierwszej trojce, ale wygrana zgarnela dziewczynka, ktora zajela pierwsze miejsce.
Oprocz konkursu dzieci mogly narysowac rowniez listek z kasztanami i nakleic go na duzym drzewie.
Valdottavo swietnie zorganizowalo swieto pieczonego kasztana. Polecam!