Pizza u polskiego proboszcza
W zeszla niedziele poszlismy na pizze do polskiego proboszcza. Myslalam, ze bedzie ona odbywac sie na podobnej zasadzie jak u ksiedza w Montemurlo, tj.ze bedzie mozna sobie zamowic wybrana pizze.
U polskiego ksiedza odbywa sie to inaczej. Siadamy przy stole i dostajemy to, co zostalo przyrzadzone w kuchni.
Dobrze, ze zorientowalam sie dosc wczesnie i zdazylam poinformowac, ze na sali jest obecnych 5 wegetarian.I tu zrobil sie problem. Pani sekretarka od tancow powiedziala:
– I mowisz mi o tym dopiero teraz!
Ja nie widze w tym duzego problemu, jak ktos nie je miesa. Po prostu z talerza trzeba usunac wszystko miesne i danie staje sie wegetarianskie. A pizza wiadomo: zadowoli nas najprostsza Margherita. 🙂
W kuchni jakos sobie poradzili i po jakims czasie dostalismy przystawke 🙂
Na stol podano rowniez chleb oraz focacce pokrojona na kawalki.
Dla czytelnikow bloga sfotografowalam rowniez przystawke miesna:
Po przystawkach z kuchni zaczely wychodzic tace z pizzami pokrojonymi na trojkaty. Najpierw Margherita, potem pizza z rukola, a nastepnie miesne.
Po pizzy przyszedl ksiazdz proboszcz i podziekowal za przybycie i za to, ze za pieniazki zarobione z pizzy parafia bedzie mogla porkyc czesciowo koszty ogrzewania Centrum Jana Pawla II.
Nastepnie podano deser: ciasto czekoladowe oraz Vin Santo.
Ciekawe, czy ksiadz organizuje kolacje po polsku?