Dzwięk arbuza
Od kilku dni mialam straszna ochote na arbuzaRaz wstapilysmy do sklepu i kosz byl pusty, wrocilysmy wiec nastepnego dnia. Na dnie ogromnego pojemnika zostalo jeszcze pare arbuzow. Nie mozna bylo sie do nich dostac, bo zainteresowani nachyleni byli nad nimi i „odprawiali smieszne rytualy”. Stukali, pukali w arbuzy. Jeden pan wzial arbuza, przytulil go sobie do ucha, a jedna reka w niego pukal. W koncu przy koszu nieco sie rozluznilo. Julcia wskazala mi najmniejszy owoc do wziecia (taki 8-kilowy, wiec wcale nie taki maly). Juz zabieralam sie do jego chwycenia, a tu pan stojacy obok absolutnie mi na to nie pozwolil.
– Malych sie nie kupuje – powiedzial-Nie sa dobre.
Skoro byl taki opiekunczy, to skorzystalam z okazji i zaczelam wypytywac sie o reguly stukania w arbuza. Okazalo sie, ze stukanie pozwala na odkrycie czy arbuz jest pelny czy pusty w srodku. Dzwiek musi byc bez echa, nie moze pyc pusty. Trudno to wytlumaczyc, ale w praktyce na pewno dacie sobie rade. Trzeba pukac i stukac, a dzwieki pomoga wam wybrac odpowiedni owoc 😀
Ja pukam w melony, a taki duzy arbuz to moze ma gruba skore, ale wloskie arbuzy sa zaskakujaco czerwone i pysze. Pamietam zachwyt syna, gdy pierwszy raz takiego jadl, kupionego przy drodze, choc ja wole melonyislodkie i wytrawne.
Kocham arbuzy prosto z lodowki 😀