Przedszkolne Halloween
Musze przyznac, ze sprawy przedszkolne ida w dobrym kierunku. Przynajmniej na poziomie znajomosci. W zeszlym roku mamy lub tatusiowie tylko mijali sie w korytarzu, odbierali swoje pociechy i biegli w swoja strone.
W tym roku mamy & co. zatrzymuja sie i zawiazuja znajomosci. Nasza klasa przedszkolakow to istny przeglad roznych narodowosci. Dzieci sa dwujezyczne, gdyz jedno z rodzicow jest obcokrajowcem. Par typowo wloskich jest chyba dwie lub co najwyzej trzy. Do jednej z nich nalezy Claudia z mezem, ktora na ostatniej imprezie urodzinowej powiedziala, ze swietnie sie czuje w takiej mieszanej grupie.
– W grupie 3 – latkow, do ktorej chodzi moj syn Jacopo sa prawie wszyscy Wlosi. Istnieje zamieszanie i rodzice maja zawsze jakies zazalenia- powiedziala Claudia.
W zwiazku z nawiazaniem szerszych kontaktow miedzy rodzicami wymyslilysmy, zeby wynajac jakas salke i zorganizowac Halloween dla dzieci. Musze przyznac, ze wyszlo rewelacyjnie.
Wszyscy spisali sie na medal. Kazda z mam przyniosla ciasta, ciasteczka lub przekaski. Dwie mamy przyniosly picie, inne gry i zabawy. Ja dodalam kredki do kolorowania buzi.
Claudia pokazywala jak wycinac koszyczki z papieru, do ktorych dzieci wrzucaly slodycze.
Zamowilismy tez pizze i schiacciate, wiec jedzenia naprawde bylo mnostwo. Oto zdjecia roznosci kulinarnych:
Moim daniem faworytem byly palce czarownicy przygotowane przez Claudie. Ja tez kiedys takie juz robilam,tylko ze z kruchego ciasta. Natomiast Claudia zrobiola nieco inaczej. O tym przepisie opowiem wkrotce.
Ciekawa jestem kiedy znow cos urzadzimy dla naszych dzieci. Prawdopodobnie na Swieta Bozego Narodzenia, ale my bedziemy w Polsce… W dwoch miejscach nie mozemy byc 😉