Moja Toskania goscinnie w Sirmione
W zeszla niedziele wybralismy sie do Sirmione, miasteczka, ktorego centrum lezy na polwyspie jeziora Garda. Wracam tam co kilka lat. Miasteczko jest bardzo przytulne i goscinne. Poza tym znajduja sie tu ruiny rzymskie i sredniowieczne oraz termy. Przede wszystkim przyjezdzaja tu turysci. W tym roku marzec jest wyjatkowo chlodny i turystow o poranku nie mozna bylo uswiadczyc. Dodatkowo szarowka nie sprzyjala w robieniu pieknych zdjec.
Tuz przy samym wejsciu znajduje sie zamek Scaligero pochacy z XIII-XIV wieku.
W centrum miasta znajduja sie kawiarnie, bary oraz restauracje. Kiedy tylko przyblizamy sie do jakiejs witryny z jedzeniem ktos otwiera okno czy wychodzi zza drzwi i pyta co chcielibysmy zjesc. Ja osobiscie nie lubie takiej formy namawiania do kupowania.
Sirmione wyglada calkiem inaczej w sezonie turystycznym oraz ze swiecacym sloncem…
Przeszlismy sie po molo, by z bliska przyjrzec sie jeziorze Garda.
Potem Julcia w jednej witrynie wypatrzyla dla siebie Smurfy, a ja talerze… Nie moglam ich nie kupic. Seria z salata podbila moje serce.
Teraz troche zaluje, ze kupilam tylko glebokie talarze, a nie skusilam sie tez na plaskie. Cena nie byla niska, stad wybor padl tylko na jedzen rodzaj talerzy. Jest pretekst, by wrocic do Sirmione. W sklepiku prowadzonym przez starsze malzenstwo mozna bylo dostac zawrotu glowy.
Kupilabym chyba wszystko!
Niedlugo wykonam jakis przepis, ktory zpaodam w „salacie”. Ponizej zdjecie moich zakupow z weekendowej wycieczki:talerze oraz etui na talefon w ksztalcie czekolady. Glodnemu czekolada na mysli!
W Sirmione znajduja sie tzw.Grotte di Catullo, rzymska willa pochodzaca z konca I wieku p.ne., a I wiekiem n.e. Catullo czyli Katullus byl rzymskim poeta. Podobno willa nalezala do jego rodziny. Sa to tylko przypuszczenia. Wiadomo, ze Katullus mieszkal w Sirmione, ale nie wiadomo w ktorej czesci miasta.
Niestety nie mialam okazji zwiedzic Willi, gdyz kilka lat temu byla zamknieta ze wzgledu na strajk, a teraz bylo zbyt wczesnie by ja zwiedzic… Czy do nastepnego razu!
Miasteczko po prostu genialne
strong>
Pomimo braku słońca miasteczko cudne! Talerze boskie, a etui wręcz wymarzone!!! 🙂 🙂
etui w sam raz do mojego dyktafonu reporterskiego 🙂 a w srodku etui byla tez czekoladka, narazie odpoczywa w szafce kuchennej 🙂
Rozumiem, że czeka na pochmurne dni… 🙂
Ech, wspomnienia…
Jakże mi się podobało to miasto. Też o nim pisałam na moim blogu. Zdjęcia robiłyśmy w tych samych miejscach. No i jeszcze willa Callas i piękny park na przeciwko. A ceramika nie na moją kieszeń. Piękna!
Uściski :)))
ceramika moze zawrocic w glowie… ja wyskrobalam ostatnie oszczednosci, szkoda, ze nie moglam wziasc i plaskich talerzy… nastepnym razem! pozdrawiam 🙂