Moja Toskania goscinnie w Gardalandzie
Miniony weekend spedzilam nad Jeziorem Garda. W jego poblizu jest mnostwo atrakcji, same parki rozrywki. Jest Safari, potem Movieland no i oczywiscie Gardaland. Ostatni raz bylam tam kilka dobrych lat temu, latem, w sam upal. Kolejki do kazdej atrakcji oraz zar z nieba wykanczal czlowieka. Pamietam, ze zainstalowano specjelne „grzyby”, z ktorych leciala zroszona woda. Ludzie sie pod nimi chowali i zraszali.
Tym razem pojechalam w marcu, ktory raz jest piekny, a raz deszczowy. Do konca nie wiadomo bylo czego oczekiwac. Wzielismy wiec cala game ubran, od najgrubszych do tych cienszych, kalosze, plaszcze przeciwdeszczowe oraz parasole.
W sobote pogoda dopisala, chociaz bylo chlodno. Za wczesnie jak na park rozrywki. Poza tym w Gardalandzie polowa atrakcji byla pozamykana. Mysle, ze starsze dzieci (15 letnie lub wyzej) bylyby znudzone marcowym Gardalandem. Natmomiast maluchy, takie jak Julcia bawily sie dobrze.
Ludzi w Gardaleandzie bylo bardzo malo. Do atrakcji nie bylo wiec kolejek. To plus, bo moglismy wszedzie wchodzic bez zadnego oczekiwania. I to po kilka razy.
Julcia zapragnela emocji z „dreszczykiem” i wybrala dwie atrakcje, na ktorych ja krzyczalam w nieboglosy. A ona sie z tego smiala i chciala jeszcze raz zaliczac te atrakcje.
Statek kosmiczny zostawilismy na niedziele i niestety nie moglismy z niego skorzystac. Zamkneli go ze wzgledu na wiatr…
Sklepy przepelnione zabawkami okazaly sie wspanialym punktem programu. Jakos udalo mi sie wytlumaczyc Julci, zeby nie kupowala weza. Wybrala wiec rybe, puzzle, dlugopisy, pilke z rakietka….
Najbardziej podobalo mi sie kino 4D. Efekty typu: ruszanie sie krzesel, spryskiwanie woda, banki mydlane spadajace z sufitu – byly swietna rozrywka. Julcia troche sie nudzila, bo okulary trojwymiarowe byly za duze i co chwile jej spadaly.
Pod koniec pobytu pani w pieknej sukni wymalowala Julci twarz. Zrobila czerwonego motyla.
W niedziele okolo godziny 16 zaczal padac deszcz. I zabawa sie skonczyla (Gardaland w marcu jest czynny od 11-17 wiec duzo nie stracilismy).
Hotel, w ktorym spalismy, mial trzy gwiazdki. Ale nie za bardzo wiem dlaczego. Moze, ze byl basen?
Sniadanie ze szwedzkim bufetem marniutkie. Wszystkie ciasta o jednakowym, smaku bez smaku.
Kawa chyba nie widziala kawy. Ja zauwazycie na fimie, najpierw leje sie kawa, potem woda, a na koncu mleko:
Jogurt bardzo plynny, ciekawe czym byl rozrzedzony? Sok z pomaranczy lub grejfruta mial kolor zabarwionej, rozowej wody. Ale narzekam! Pokoj mily, czysty, tylko wlaczone ogrzewanie huczalo cala noc.Skad wzielismy namiary na ten hotel? Byl on w pakiecie wraz z wejsciem do Gardalandu.
Za kilka lat pewnie znow wrocimy nad jezioro Garda. Wybierzemy jednak cieplejszy miesiac.
No to mnie Olu rozbawilas z rana:) Filmikiem z parzenia kawy. Gardaland byl w naszych ubieglorocznych planach wakacyjnych (w pakiecie z Toskania). W tym roku jedziemy do Chorwacji, ale moze za rok…:)
Koniecznie za rok, tylko w cieplejszych miesiacach 🙂
w ktorym miejscu nad Garda znajduje sie ten park? bylam dwukrotnie i nie zauwazylam zadnych reklam 🙁
Gardaland znajduje sie w Castelnuovo del Garda, patrzac na mape to w prawej dolnej czesci jeziora Garda.
bylam wiele lat temu.. trzeba wrocic tym razem z coreczka 🙂
🙂 zabawa gwarantowana
Super zabawa dla dużych i małych… w każdym z nas drzemie dziecko 🙂
🙂