Pontassieve zimowa pora
W zeszla sobote przez przypadek trafilismy do Pontassieve. Po raz pierwszy bylam tu jako turystka. Zawsze w pracy, na targach rekodzielniczych.
Pogoda nie sprzyjala milemu spacerowi. Padal deszczo-snieg.
Przy luku, ktory oddziela jedna czesc miasteczka od drugiej widnial napis: zakaz wjazdu ze wzgledu na targ.
Ale ze wzgledu na warunki atmosferyczne na placu ustawilo sie tylko jedno stoisko z warzywami i owocami.
Mnie i Julcie interesowalo znalezienie piekarni (czyt.: uzaleznienie od pizzy i schiacciaty). W centrum weszlysmy do pierwszego, lepszego sklepu z bogatym wyborem pieczywa. Za kawalek pizzy i schiacciaty zaplacilysmy 5 euro!!
Potem opowiedzialam o tym mezowi, a on powiedzial:
-Nie pamietasz, w Pontassieve zawsze bylo drogo (chodzi o jedzenie).
Za te same kawalki pieczywa wPistoi lub Florencji zaplacilabym max. 3 euro. A tu prawie podwojnie 🙁 To tak dla informacji, jak byscie byli w Pontassieve 🙂
Pod spodem kilka zdjec z centrum miasta:
Co roku w Pontassieve odbywa sie festiwal wina zwany Toscanello. Glowne ulice zapelniaja sie roznymi stoiskami, gdzie prym wioda te z winami.
Na koniec jeszcze dwa sympatyczne „widoczki”: