Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sty 26, 2018 in Moja Toskania | 4 comments

Szokówa po 17 latach

Szokówa po 17 latach

17 lat temu na prezent ślubny dostaliśmy vaporellę, żelazko na parę. Jakoś nigdy nie mogłam się przekonać do tego, by spróbować tym urządzeniem coś uprasować.

 

Jakoś byłam przyzwyczajona do mojego klasycznego żelazka. Niedawno w żelazku popsuł się kabel. Kopnął  mnie strasznie prąd, bo w jednym miejscu odkryły się kable. Przypomniałam sobie więc o vaporelli. Zdjęłam z półki w spiżarni i otworzyłam. Wczytałam w instrukcję, wlałam tyle wody ile kazali i włączyłam guzik. Niestety przy guziku nie zapaliło się światełko. Vaporella nie działa….Tyle w temacie prasowania parą. Podobno jak raz się przejdzie na tego typu żelazko, to już się nie będzie chciało wrócić do klasyki. Mi chyba nie jest dane przetestować ten sprzęt…

4 komentarze

  1. Ola to jakis antyk! Pracuje zalazkiem na parę od lat ale takim zwykłym!!! To Twoje to bylo całe urzadzenie!!! Mi zelazko wystarcza na 2-3 lata z czasem przestaje grzac wode i podawac parę!
    A w Twoim urządzeniu to może kwestia że woda musi sievpodgrzac a może tak jak w Polsce prąd zmienil sie z 220 na 230 i nas wiele dawnych szczególnie małych urządzeń przestalo dzialac.

    • Może masz rację, może coś z prądem….muszę iść do fachowca.

  2. Też poznałam to żelazko w Italii. Kupiłam w Polsce i już nie potrafię bez niego żyć. Nie ma lepszego☺

    • 🙂

Skomentuj Mazena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *