Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sty 9, 2018 in Moja Toskania, Moje spotkania | 5 comments

Moja Toskania gościnnie w La Stradzie

Moja Toskania gościnnie w La Stradzie

W ostatni piątek, tj. 5 stycznia, byłam gościem warszawskiej restauracji. Ewa, właścicielka La Strady oraz Krysia, właścicielka biura podróży Ciao Italia zorganizowały spotkanie autorskie. Kilka lat zmawiałyśmy się na to wydarzenie i nigdy nie mogłyśmy wstrzelić się w daty. W końcu udało się, ale data została zaplanowana w lipcu 2017.

By uczestniczyć w spotkaniu trzeba było dokonać rezerwacji, a to ze względu na ograniczoną liczbę miejsc. Jak się okazało rezerwacja została zamknięta, a zapytania o wolne miejsca jeszcze napływały.

 

Na miejsce przyjechałam godzinkę wcześniej i we wnętrzu restauracji już spotkałam osoby czekające na spotkanie. Dwie panie przyjechały pociągiem i to z daleka. Niestety teraz wypadło mi z głowy, ale chyba była to Ostróda. Inni przyszli wcześniej, by zarezerwować sobie dobre miejsca.

W przedniej części restauracji został przygotowany poczęstunek. Dania z przepisów na moim blogu. Między innymi supełki drożdżowe z suszonymi pomidorami czy penne alla frantoiana.

 

 

 

Spotkanie podzielone było na dwie części, a w przerwach gości zabawiał Dave Nilaya, rodowity Włoch z Wenecji.

 

 

Pięknie śpiewał, a niektórzy wraz z nim. Byli Ci, co nieśmiało podnosili ręce do zabawy czy klaskali.

 

Pierwsza część spotkania dotyczyła zielonej Toskanii, produktów ekologicznych, grup bezpośredniego zakupu, miast, które stawiają na ekologię. Druga natomiast poświęcona była kuchni toskańskiej oraz miastom widmom. Na samym początku odbył się również jeden mały konkurs.

Po pierwszej części na salę „weszło” ciepłe danie, a mianowicie penne alla frantoiana.

 

Ustawiła sie kolejka do kucharza.

 

Przekąski zniknęły dość szybko, co oznacza, że wszystkim smakowało.

 

W wolnych chwilach podchodziły do mnie osoby i rozmawiały o książkach czy Toskanii. Niektórzy byli zainteresowani wyjazdem wakacyjnym, a niektórzy kursem kulinarnym. Była też pani z mężem, która kilkakrotnie była w Toskanii, w zaprzyjaźnionej willi wakacyjnej.

Na spotkanie przyszła pani, której towarzysząca przyjaciółka powiedziała, że za każdym razem kiedy przychodzi znajoma na moje spotkanie, to zachodzi w ciążę. Tak oczywiście z przymrużeniem oka, bo pani przychodzi jak już jest w ciąży.

Przyszła też pani, z którą spotkam się w Pistoi w kwietniu b.r. Przyjedzie z grupą koleżanek.

 

Spotkanie skończyło się występem Dave’a oraz tańcami.

Ewie z La Strady i Krysi z Ciao Italia dziękuję za zaproszenie.

5 komentarzy

  1. Bardzo ciekawy wieczór. Dziękuję. I pewnie do zobaczenia w Toskani 🙂
    A tak na marginesie Dave się „złości” jak się go nazywa Włochem – one jest Wenecjaninem 🙂

    • 🙂 A, prosze…

  2. Komercja,komercja,komercja! Wstyd Pani Aleksandro. Ostatni raz pozwolilam sie zrobic w konia.

    • Prosze napisac, co takiego zlego zrobilam. Dlaczego czuje sie pani zrobiona w konia.

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *