Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sie 20, 2017 in Moja Toskania, Reporterka z Toskanii filmuje | 1 comment

Podziemne cysterny w Santa Maria a Monte

Podziemne cysterny w Santa Maria a Monte

W czwartek pojechalismy na swieto frytki do Santa Maria a Monte (prowincja Pizy). W internecie informowali, ze festa rozpocznie sie o godzinie 18. Na miejscu okazalo sie, ze o 19.30. Bylismy o 17.40 i tak sie fajnie zlozylo, ze o 18 godzinie przewodnik z Pizy oprowadzal po miescie. Byla to szczegolna wizytacja miasta, gdyz prywatne osoby pozwolily na zwiedzenie starych cystern podziemnych. Rewelacja! Zdazylismy sie zapisac do pierwszej grupy schodzacej do podziemi. Wycieczka ruszyla spod biblioteki. Przeszlismy w okolice kosciola, gdzie pani przewodniczka otworzyla prywatny garaz.

Przeszlismy przez wnetrze i okazalo sie, ze na jego koncu jest „tajemne” zejscie.

Weszlismy do podziemi z pieknymi kolumnami.

Tam znajdowala sie cysterna, z ktorej dawniej mieszkancy brali wode. Ta cysterna byla wyjatkowa, gdyz tak duza, ze do pomieszczenia wchodzily wozy, ciagniete przez zwierzeta.

 

 

Takich cystern bylo sporo w miescie. Jedna z nich znajdowala sie na parafii.

Pani przewodnik zabrala nas pod wieze miejska i otworzyla drzwi do sporej sali parafialnej.

Z niej przechodzilo sie do cysterny.

W ciemnym pomieszczeniu ze swieczkami mozna bylo dojrzec stare, kamienne elementy dawnego kosciola. Szkoda, ze zrzucone sa na jedno miejsce i niewyeksponowane.

W pomieszczeniu czuc wilgocia, co chyba niezbyt dobrze wplywa na konserwacje takich zabytkow. Do cysterny schodzilismy pojedynczo, gdyz bylo wasko.

 

Pozniej przeszlismy do najwyzszego punktu miasta, gdzie pozostaly ruiny pierwszego kosciola miejskiego. We wnetrzu znajdowala sie chrzcielnica oraz krypty.

Obok kosciola widoczny jest budyneczek z cegly. to kolejna cysterna, ktora wybudowali z kolei Florentynczycy.

Dawno temu mialy miejsce ciagle walki o terytorium. Poszczegolne miasta bily sie ze soba o wladze. Ci z Pizy z Florentynczykami, Florentynczycy rowniez z tymi z Sieny itd…. Kiedy Florentynczycy napadli na Santa Maria a Monte najpierw zniszczyli kosciol. Pani przewodnik co chwile nam powtarzala, ze Florentycznycy zrobili tu spustoszenie. Do tej pory ludzie czuja nienawisc, co bylo bardzo dobrze dostrzegane. Prawde mowiac spotkalam sie z tym na zywo po raz pierwszy. Do cysterny wybudowanej przez „obcych” nie weszlismy.

Resztki dawnego kosciola

W powrotna droge zajrzelismy do muzeum miejskiego dedykowanego Swietej Dianie Giuntini. Zostala okrzyknieta Swieta tu na miejscu, w Santa Maria a Monte.

Natomiast w Watykanie wciaz czekaja dokumenty do analizy. Muzeum jest malutkie, doslownie dwie salki. Ale to zawsze cos. Swieta Diana pochowana jest w kosciele w nizszych partiach miasta.

Jej grob mozna odwiedzic tylko raz w roku: w niedziele wielkanocna. Przy tej okazji widoczny jest rowniez odciety palec swietej. Legenda mowi, ze dawno temu pewien mieszkaniec Santa Maria a Monte dostrzegl na lace pieknego irysa. Chcial go wykopac. Kiedy zaglebil lopatke (czy jakies inne naredzie) w ziemie uslyszal glos: nie kop, gdyz uciales palec swietej. Tak to odnaleziono cialo Diany, ktore przeniesiono do kosciola.

 

Miasto bardzo sie zmienilo na plus. Bylam tu jakies 10 lat temu i pamietam, ze nie bylo doslownie nic. A teraz nadeszly zmiany. Chociaz troche opuszczonych domow tez sie znajduje…

Przewodnik mowi, ze w planach jest jeszcze wiele, tylko wszystko wymaga oczywiscie czasu. A poza tym jest trudno znalezc dokumenty o miescie. Slynelo ono kiedys z wielu wiez. Teraz pozostalo juz tylko kilka.

Wieza zegarowa

Wieza Castruccio

Dzwonnica koscielna

Kolejne miejsce podziemne do obejrzenia znajdowalo sie przy drodze do biblioteki.

 

We wnetrzu ujrzelismy studnie oraz dwa pomieszczenia.

 

Jedno z nich bylo raczej dlugim korytarzem, ktory prawdopodobnie ciagnie sie pod calym miastem. Korytarz nie jest odkopywany, bo eksperci boja sie, ze mogloby sie cos zawalic.

Korytarz przypominal troche podziemia Pistoi, do ktorych zachecam, by sie wybrac (kliknijcie tutaj).

Kolejna cysterna byla widoczna zza krat. Trzeba bylo robic szybko zdjecia i film, gdyz kazdy musial podchodzic pojedynczo.

Niektorzy robili po jednym zdjeciu i im wystarczylo, ale ja lubie zrobic przynajmniej kilkanascie…. No i jeszcze film 😉

Ostatnie podziemie znajdowalo sie w restauracji 🙂 Weszlismy przez biblioteke, potem przez otwarta przestrzen, zaadoptowana na restauracje. Zobaczcie jaka piekna stylizacja z bialymi materialami:

Ta cysterna miala dlugi korytarz. Swiece tworzyly tajemniczy nastroj.

Chyba w tym korytarzu znajduje sie rowniez restauracja.

Bardzo ciesze sie, ze trafilismy na dzien z przewodnikiem po podziemiach Santa Maria a Monte. Tak jak wspomnialam wczesniej miasto nie mialo wiele do zaoferowania. Teraz jest i muzeum i pieknie wyeksponowane ruiny kosciola. Na tarasie widokowym mozna nawet brac slub cywilny.

1 Comment

  1. Niesowite i tajemnicze miejsce! Piękne!!!

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *