Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lut 2, 2017 in Moja Toskania, Reporterka z Toskanii filmuje | 5 comments

Styczniowa niedziela nad morzem

Styczniowa niedziela nad morzem

W niedziele bylo juz wiosennie. Nie zastawialismy sie ani chwili i od razu podjelismy decyzje spedzenia dnia nad morzem.

W styczniu nawet w Lido di Camaiore nie ma tlumu. Wrecz swieca pustki.

Puste chodniki

Puste ulice

Pusty deptak

Ze zdziwieniem odkrylismy lodowisko na deptaku nadmorskim. Na lyzwach jezdzil jeden, maly chlopiec.

Wszystko wokolo zamkniete, mozna bylo zajrzec przez plotki i przypomniec sobie sezol letni, ktory minal kilka dobrych miesiecy temu…

Na szczescie bar Syrena jest otwarty przez caly rok. Darzymy go duzym sentymentem, gdyz przypominaja nam sie weekendy spedzone wiele lat temu w Lido, kiedy jeszcze jezdzilismy na targi rekodzielnicze. Do Syreny chodzilo sie na kawe 🙂

I tym razem zamowilismy kawe i jeszcze cos slodkiego. Wyszlo wiele zdjec na potrzeby profilu facebookowego 😉

Po drugim sniadaniu ruszylismy na plaze.

Do wody wchodzily tylko psy.

My przyjechalysmy z Francym, ktory poczatkowo wsytapil w ubranku.

Potem zrobilo mu sie cieplo. Zajal sie kopaniem dolow 😉

Spacerkiem poszlismy do molo.

Nad glowami fruwaly…paralotnie? Znacie prawidlowa nazwe tego latajacego cacka?

Na molo bylo nieco wiecej ruchu.

Z molo mozna bylo obserwowac surfowcow.

W pewnym momencie temperatura doszla do 21 stopni.

W porze obiadowej zrobilismy sobie piknik w parku, ktory zauwazylismy  okien samochodu. Slonce pieknie przygrzewalo, zaparkowalismy auto, wyjelismy koc i zrobilismy sobie piknik. W momencie kiedy bralam do ust kolejny kes schiacciaty rozgladajac sie, nad glowa zauwazylam taki oto napis:

Zakaz piknikowania i parkowania

Wspaniale! Usiedlismy pod samym znakiem zakazu! Piknik zakonczyl sie wiec rownie szybko jak sie rozpoczal…

Czy to poczatek cieplych dni? Czy teraz juz tylko kwestia dni i przyjdzie wiosna?

Ponizej kilka krotkich filmow:

5 komentarzy

  1. Wspaniała relacja, super. Bardzo mi sie podoba Francy a smieszny jest ten duzy mokry pies. Zazdrosze Wam ciepelka i pieknych widokow. Tesknimy za Italia, myslimy o wakacjach tylko dlaczego w biurach w tym roku jest tak drogo? pozdrawiam serdecznie

    • Ja widze, ze u moich znajomych, ktorzy prowadza agroturystyki, wszystko po staremu (zajrzyj do zakladki pt. zaprzyjaznione eko-agroturystyki, by zobaczyc o jakie miejska chodzi).

  2. Aha, chcialam dodac, ze bardzo ladnie wygladasz i masz ladny kolor wlosow i jeszcze co to byly za ciasteczka do kawy, rogalik z nadzieniem czy bez i czy lepszy niz w Paryzu?

    • Dziekuje za komplementy. Rogalik jeden z nadzieniem (dzem morelowy), a drugi zytni, slony. Niestety nie mam porownania, bo w Paryzu nie bylam 🙁

Skomentuj Luiza wilczkiewicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *