Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on lis 29, 2016 in Moja Toskania | 2 comments

Problem biedy we Włoszech

Problem biedy we Włoszech

Kto nie mieszka tutaj, nie widzi tego. Przyjezdza jako turysta, zwiedza miasta, cieszy sie widokami. Kto obcuje z rzeczywistoscia na co dzien, zdaje sobie sprawe, ze z miesiaca na miesiac sytuacja pogarsza sie coraz bardziej. Wlosi mowia, ze kryzys przyszedl w 2005 roku. Od tamtej pory nie ma polepszenia. Jak pisalam ponad miesiac temu na portalu Polacy we Wloszech (kliknij tutaj, by przeczytac caly artykul), w 2007 roku była mowa o 1,8 milionach populacji (3,1% wszystkich mieszkanców). W 2015 było to już 4,6 milionów populacji (7,6% wszystkich mieszkanców).

Pierwszym takim zderzeniem z bieda z bliska byl epizod sprzed miesiaca. Musialam dostac sie na lotnisko w Bolonii na 9 rano. Tak wiec z Pistoi wyruszylam po 5 rano, a w Prato przesiadke mialam okolo 5.30. Na peronach nie bylo nikogo procz mnie i pana motorniczego, natomiast w podziemiach bylo troche spiacych. Przechodzilam dolem z 1 peronu na 6. Widzialam tych biednych ludzi na podlodze. I wlasnie wtedy uderzylo mnie to, ze wsrod nich byla tez rodzina z malym dzieckiem. Przykryci koldra, a walizka i buty zdjete obok. Buciki dzieciece, moze szescio moze siedmiolatki. To nie byli kloszardzi, zyjacy od lat bez domu. To byla rodzina, ktora nie ma pieniedzy na to, by miec dom. O podobnym przypadku czytalam kilka miesiecy temu. Rowniez w Prato. Mloda para spiaca na stacji kolejowej z dzieckiem w wozku. Zasneli mocno i ukradziono im dziecko.

Pociag na stacji Prato

Pociag na stacji Prato

Na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo. Dziecko zostalo odnalezione w centrum miasta. Wozek prowadzila kobieta.

Kolejnym uderzeniem ze smutna rzeczywistoscia jest przypadek mlodej dziewczyny z Pistoi. Dopoki zyla mama i miala emeryture, to jeszcze jakos sie „krecilo”. Mama zmarla po ciezkiej chorobie. Corka z bratem jakos dawala rade, bo brat pracowal. Potem brat wyprowadzil sie do narzeczonej. Dziewczyna zostala sama. Emerytura inwalidzka (bo ma problemy zdrowotne) starcza na pokrycie wynajmu mieszkania. Dziewczynie marzy sie kawalek miesa – tak mowi znajomym. Teraz przyszly chlodne dni i zeby oszczedzac na pradzie i ogrzewaniu to rozpala swieczki po mieszkaniu.

swieczka_francja_moja_toskania

Stawia swieczke na stole i grzeje sie. Kilka dni temu przysnela. Swieczka doszla do stolu. Zapalil sie stol i osmolil sciane…

To sa Wlosi. Ci najbiedniejsi, ktorzy nie wiedza jak wiazac koniec z koncem. A codziennie na szkolnych czy pracowniczych stolowkach wyrzuca sie tony jedzenia. Piekarnie wyrzucaja niesprzedane pieczywo. Niektore restauracje zawoza resztki jedzenia do schroniska. Ale tylko niektore. Czy nie mozna cos z tym zrobic?

 

2 komentarze

  1. Bieda i niedostatek jest wszechoobecny to bardzo smutne i niepokojace

  2. Boże, jakie to smutne :(:(:( jak mi się zupełnie nie kojarzy z tymi fajnymi Włochami, do których się jeździ na wakacje. A przy tej historii o rodzinie z dzieciakiem, śpiącej w przejściu między peronami to się popłakałam. Nad wszystkimi,którzy muszą tak żyć, bez względu na miejsce 🙁

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *