Pages Menu
TwitterFacebook
Categories Menu

Posted by on sty 16, 2016 in Moja Toskania | 0 comments

Odmienione miejsce na kawę

Odmienione miejsce na kawę

W mojej przedostatniej ksiazce pt. Fanklub buleczek z rozmarynem czyli ciag dalszy opowiesci ze smakiem poswiecam caly rozdzial jednemu barowi w Pistoi. Istnial on ponad sto lat. Robiono w nim miedzy innymi „jezyki tesciowej”.

W zeszlym roku ku zdziwieniu wszystkich mieszkancow miasta wyszedl artykul w gazecie, ktory oglaszal zamkniecie Baru Nannini. Bywalcow lokalu obiegla niemalze zaloba. Dwie starsze siostry prowadzace bar zegnaly sie ze wszystkimi.

Pomieszczenia zostaly podzielone. Zostala tylko czesc pracowni, w ktorej robiono ciastka. Trzecia generacja Nannini postanowila utrzymac biznes i piecze dla innych. Natomiast pomieszczenia baru wynajal ktos nowy. I o dziwo zachowal stara nazwe.

nowy_bar_nannini_moja_toskania_pistoia

Wraz z tesciowa udalam sie na kawe i na rekonesans.

W srodku bardzo fajnie urzadzone i wlasciciele bardzo mili. Bar prowadzi matka z synem. Juz od progu witaja i zapraszaja, by rozgosci sie, usiasc przy stolikach. Kawe przynosza z usmiechem i wdaja sie w rozmowe.

kawa_w_nowym_barze_moja_toskania

Istnieja dwa menu: jedno z wyszczegolnionymi kawami, a drugie z herbatami (co jest rzadkoscia, bo przeciez  mowi sie, ze Wloch pije tylko rumianek, jak ma problemy zoladkowe). Nastepnym razem skusze sie na kawe z kremem pistacjowym. Przynajmniej zdjecie kusi.

Na scianie baru umieszczono taki oto napis:

napis_przy_stoliku_moja_Tokania_bar

„Zycie jest jak kawa:

mozesz poslodzic tyle ile chcesz,

ale jesli chcesz zeby byla slodka,

to musisz pomieszac lyzka”.

Milego czwartku!

Post a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *